Nowy Blade Runner w 2013 ?

[astro4u]

Dzis (poraz 1000 chyba) obejrzalem sobie Blade Runnera.
Uwazam, ze to najlepszy film S-F  jaki kiedykolwiek nakrecono !

Przy takim "przebiegu" jak moj, caly film oglada sie tylko po to by doczekac kulotwej sceny
gdy Rutger Hauer umiera i mowi:

I 've seen things you people wouldn't believe.
Attacks ships on fire off the shoulder of Orion.
I watched C-beams, glitter in the dark near the Tannhauser Gate.
All those moments will be lost in time, like tears in rain.
Time to die...

http://www.youtube.com/watch?v=ZTzA_xesr...re=related

Po obejrzeniu filmu postanowailem nieco zagooglac na jego temat.
Znalazlem dwie ciekawe informacje


1. Jak sie okazuje slowa cytowane powyzej nigdy nie byly w skrypcie filmu.
Rutger Hauer powiedzial je od siebie. Nikt wtedy nie wiedzial, ze scena, w ktorej padaja wraz z podkladem muzycznym Vangelisa stanie sie jedna z najbardziej rozpoznawalnych ikon kina S-F.

2. Zgodnie z tym co napisano 08.24.2011 w LOS ANGELES TIMES.
Ridley Scott szykuje sie do nakrecenia kolejnego Blade Runnera !!!!!!!!!!!
Na razie nie wiadomo czy bedzie to remake czy jakas dlasza albo niedopowiedziana czesc historii.
Filmu nalezy sie spodziewac za okolo 2 lata. ( nie wiem czy wytrzymam...

[McQueen]

Takich wiadomości bardziej się obawiam niż z nich cieszę. Bo może z tego powstać głupi film, totalnie bez klimatu za to z masa efektów. Ot choćby jak alien4, czy Indiana Jones z tym samym numerkiem czy cala seria AvP.

[El_Capitano]

Film ma siedem wersji. Posiadam pięć z nich wydanych w ekskluzywnym boxie dla kolekcjonerów. Lubuję się w odnajdywaniu, często subtelnych, różnic pomiędzy nimi. Interesujące jest też odnajdywanie różnic i błędów w polskim tłumaczeniu dla lektora - w każdej wersji filmu inne tłumaczenie. Wystarczy wspomnieć, że retirement dotyczący replikantów to raz likwidacja, raz emerytura, a innym razem dymisja.

Wspomniania przez Ciebie słynna scena z Rutgerem Hauerem doczekała się w ostateczniej wersji reżyserskiej (2007 r.) niezbędnej poprawki. Otóż wypuszczony z rąk Roya Batty'ego gołąb wzbijał się dotychczas w jakieś irracjonalne w tamtej scenie niebieskie niebo pomiędzy jakimiś kominami niczym w elektrowni Battersea z okładki albumu "Animals" Pink Floydów. W wersji poprawionej niebo i okoliczne wysokie budynki, pomiędzy które wzlatuje gołąb, nie odbiegają "standardem" od dotychczasowej scenografii.

A Ty o której wersji filmu piszesz? Z narracją Deckarda i tzw. "happy endem" ("Lot ku Słońcu"), czy może o tej z 10 sekundową sekwencją snu Deckarda o białym jednorożcu?

Ponoć po tym krótkim monologu Roya Batty'ego, o którym wspomniałeś, ekipa filmowa popłakała się. Polecam lekturę  http://esensja.pl/film/publicystyka/tekst.html?id=4740  chyba, że już tam byłeś.

W najbliższym czasie zamierzam odtworzyć ostateczną wersję Blade Runnera na wspólnym posiedzeniu Klubu Odsłuchiwaczy Muzyki Ambitnej i naszych akademickich kół naukowych - filozoficznego i psychologicznego. Tym razem nie w planetarium, bo ostatnio mieliśmy nadkomplet publiczności, ale w dużej auli. Wiesz: wieczór, ciemność, śnieg na zewnątrz, duża sala, ciepełko, duży ekran, dźwięk wielokanałowy, dookoła sami entuzjaści, słowo wstępne prowadzącego - szalenie sympatycznego pana Darka, itp. Słowem klimat jak należy.

Sen Deckarda o jednorożcu namieszał niemiłosiernie w odbiorze tego filmu. Kapitalne są wywiady z aktorami i członkami ekipy dołączone do tego mojego boxa. Świat się podzielił na tych co widzą w Deckardzie człowieka z krwi i kości (tak było od początku, czyli od trzech wersji z 1982 r. - kinowej amerykańskiej, kinowej międzynarodowej i telewizyjnej) i na tych co przyjęli za reżyserem (Ridley Scott), czytaj: pogodzili się z tym, że Deckard też był replikantem. Film ze snem o jednorożcu i film bez tej sekwencji to dwa "różne" filmy.

[zanzibar]

Kilka miesięcy Harrison Ford potwierdził, że zagra w nowym Blade runnerze, "Wiadomo jedynie, że film będzie sequelem, którego akcja rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach z oryginału". Przewidywana premiera jeszcze w 2014 roku (ale znając życie się przedłuży). Ciekawe, co z tego będzie...